Specjaliści twierdzą, że w ciągu kilku dekad nawet do 80% oferty sklepów rowerowych będzie zawierała pozycje z kategorii e-bike. Większość ekspertów zgodnie przyznaje, że elektryczne wspomaganie pedałowania to przyszłość tego rynku. Wielu rowerzystów z zainteresowaniem obserwuje te zmieniające się trendy, nieliczni zdają sobie jednak sprawę, że zdecydowana większość rowerów tradycyjnych może być przerobiona na elektryczne. Samodzielna konwersja ma swoje wady i zalety – na podstawie oferty ZibiBike udało nam się zestawić je w jednym artykule!
Na czym polega konwersja roweru na elektryczny?
Zanim zaczniemy zastanawiać się nad tytułowym pytaniem, wyjaśnimy krótko na czym polega konwersja rowerów na elektryczne. Kupując zestaw ZibiBike, do naszych rąk trafi silnik elektryczny o mocy 250W (który jest optymalnym rozwiązaniem do jazdy po mieście), bateria z kontrolerem i przewód do ich połączenia. To wszystko w przypadku napędu na przednie koło. W przypadku napędu na tył, dochodzi wyświetlacz i drugi przewód. Cała zabawa polega na zamontowaniu silnika elektrycznego do roweru w miejscu piasty przedniego lub tylnego koła. Jeśli wydaje się to dla nas zbyt skomplikowane lub czasochłonne (wiąże się z przeplataniem szprych w kole), firma ZibiBike przygotowała gotowe, zaplecione koła, do wymiany gotowego elementu – z nimi konwersja tradycyjnego roweru na elektryczny trwa kilka minut.
Zalety samodzielnej przeróbki roweru na elektryczny
Zacznijmy od nieco tkliwej, sentymentalnej nuty. Po pierwsze, samodzielnie montując zestaw do konwersji roweru na elektryczny, zostajemy przy swoim ulubionym rowerze. Nie musimy z niego rezygnować – jeśli mamy do niego wyjątkowe przywiązanie, to ta drobna przeróbka nie będzie dla nas problematyczna. Drugą zaletą jest duża swoboda w wyborze wariantów- w ZibiBike za pomocą internetowego narzędzia do konfiguracji możemy sami dobrać podzespoły do konwersji, dokładnie takie, by odpowiadały naszemu zapotrzebowaniu.
Jeśli z jakichś względów zdecydujemy się na zmianę roweru, zestaw do roweru elektrycznego możemy po prostu przełożyć. Wszystkie elementy są łatwe do demontażu i ponownego wykorzystania. Koszt pokonania dystansu rzędu 30-60 km to mniej więcej 30 gr, czyli tyle, ile zapłacimy za naładowanie baterii w jednym cyklu. To ekologiczne i ekonomiczne rozwiązanie do jazdy wspomaganej po mieście.
Wady samodzielnej przeróbki roweru na elektryczny
Trzeba uczciwie powiedzieć, że nie ma ich zbyt wiele. Żeby jednak nie było za bardzo cukierkowo, przyczepimy się do jednej lub dwóch rzeczy. Po pierwsze, jest to ryzyko złego ułożenia przewodów. Sklepowe e-bike’i mają zwykle przystosowaną konstrukcję ramy do baterii (oczywiście te modele, które posiadają silnik centralny, montowany przy korbowodzie).
Trzeba jednak przyznać, że za taką przyjemność przyjdzie nam zapłacić minimum 3 500 zł, a rowery elektryczne ze średniej półki kosztują w sklepach ponad 5 000 zł. W porównaniu z kosztem konwersji tradycyjnego roweru na rower elektryczny, są to spore koszta. Fabrycznie nowe rowery są jednakowoż testowane i bardziej niezawodne, zwłaszcza jeśli mowa o rowerach do jazdy wyczynowej i poruszania się po arcytrudnym terenie.